Smutno mi, bo nie rozumiem

Dziś rano wybrałam się na pocztę, która jest około 1,5 km od mojego domu i można tam sobie iść niecywilizowaną drogą na skróty przez krzaki. Poszłyśmy z Dinusią, szczęśliwe i uśmiechnięte bo poranek piękny, widoki miłe oku no i psica bez smyczy może hasać. Humor niestety popsuty został przez stos świeżo wyrzuconych śmieci na środku maleńkiego brzozowego lasku - diabli mnie wzięli natychmiast! Zbieram już śmieci w pobliżu domu, wykorzystując co się da albo segregując w wory a ciągle przybywa nowych. Nie mogę tego pojąć, jak można paskudzić świat wokół siebie? Czy ja jestem jakaś dziwna czy ludziom coś na głowy padło!?

2 komentarzy

  1. KLARIN1
    Dodał: KLARIN1

    WITAM. NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM TAK BARDZO , BO TAK JEST W CAŁEJ POLSCE. JAK KTOŚ SIĘ HAMEM I BURAKIEM URODZIŁ , TO KANARKIEM NIE ZDECHNIE.

  2. Gabriela446
    Dodał: Gabriela446

    U nas sluzby porzadkowe zbieraja worki i dokladnie przeszukuja .Jak znajda jakis adres dostajesz do domu mandat-i placisz --nie ma tlumaczenia.Pozdrawiam

Dodaj swój komentarz