Doskonale sobie poradzi na parapecie. Temperatura 20°C to optymalna temperatura do rozwoju Lepidium sativum. Przy uprawie domowej jako podłoże możemy wykorzystać watę, ligninę oraz inny materiał dobrze absorbujący oraz utrzymujący wilgoć. Do uprawy najlepiej wykorzystać płytkie naczynie np. talerz, który wypełnia się sztucznym podłożem, nawilża, a następnie rzutowo rozsiewa nasiona. Następnie nakrywamy talerz i czekamy, aż rzeżucha wykiełkuje. W dobrych warunkach kiełkuje już po dwóch- trzech dniach. Kolejnym etapem jest zdjęcie przykrycia ( ogranicza wysychanie podłoża) i udostępnienie roślinie światła. Po około tygodniu rośliny nadają się do spożycia. Aby uprawa z zastosowaniem sztucznego podłoża miała sens i zakończyła się sukcesem należy codziennie zraszać roślinę. Nie musimy ograniczać się do uprawy opartej na sztucznym podłożu. Można przecież rzeżuchę ogrodową uprawiać stosując zwykłe podłoże wysiewając nasiona do skrzynek. W tym wypadku można je wysiać rzędowo bądź rzutowo. Nasiona warto przykryć niewielką warstwą drobnego podłoża np. piasku albo ubić i uważać, aby nie uległy przesuszeniu.
Rzeżucha ogrodowa jest doskonalą rośliną na kiełki. Kiełki to doskonały sposób na uzupełnienie niedoboru wielu składników mineralnych oraz witamin. Wyjątkowość kiełków bierze się stąd, że w nasionach znajduje się wiele wartościowych składników, których celem jest wzmocnienie nowo rozwijającej się rośliny. Stają się aktywne pod wpływem enzymów w momencie kiełkowania. Ważną właściwością uaktywnionych witamin i pozostałych składników odżywczych jest łatwość ich przyswajania przez organizm człowieka. W sprzedaży dostępne są specjalne kiełkownice, które ułatwią produkcję kiełków. Do produkcji kiełków rzeżuchy można wykorzystać także zwykły słoik.
Rzeżucha ogrodowa zyskuje coraz większą popularność. Może stanowić doskonały dodatek do sosów, sałatek, zup oraz wzbogacić większość kanapek. To doskonały sposób na świeże i zdrowe warzywo w okresie zimowym i wczesnowiosennym, kiedy tak bardzo organizm potrzebuje uzupełnienia w składniki odżywcze po okresie zimowym.
0 komentarzy