Maleńka skra...zamiast

Przyjmuję to co niesie dzień...
bo cóż innego pragnąć mogę,
gdy umysł śni o lepszych dniach -
los zmienia każdą moją drogę.

Więc nie ma co w zamysłów nić
wciąż zaplątywać się niezmiennie,
wycisnąć z życia co się da -
powoli, cicho lecz codziennie.

I cieszyć się maleńką skrą
kiedy nie można mieć ogniska,
nie zawsze szczęściem pełny trzos,
gdy tak dogłębnie spojrzeć...z bliska.

6 komentarzy

  1. asinek
    Dodał: asinek

    Bardzo ładny wiersz...zadumalam sie... a na fotce plątanina naszych codzeinnych mysli;)

  2. krab42
    Dodał: krab42

    Nie wierzę, że poddajesz się losowi. Już samo 'wyciskanie z życia co się da/ powoli, cicho lecz codziennie' to to samo, co kropla skałę drąży, lub... małymi kroczkami a do celu! Optymistyczne to samo przez się! A tak na marginesie - skąd u Ciebie taka melancholia? Zdolna jesteś!!! Pozdrawiam

  3. Bez zdjecia
    Dodał:

    Jestem pod wrażeniem!!Pięknie!Zadumałam się w ten szary i deszczowy dzień.....

  4. panka
    Dodał: panka

    Teresko, uwielbiam Twój blog. Zaglądam tu często i chociaż już prawie znam wszystko na pamięć, czytam, czytam, czytam.Piękne , proszę o więcej:) Pozdrawiam serdecznie :)

  5. megan51
    Dodał: megan51

    Weszlam tu po raz pierwszy i zamyslilam sie tak slowa potrafia dac do myslenia.Pozdrawiam milutko .

  6. irakar
    Dodał: irakar

    Nie zdążyłam... teraz rozmyślam nad marnością żywota. Żałuję, że nie mogę powiedzieć Tereniu jak bardzo wzruszyły mnie Twoje wiersze. Będę pamiętać.

Dodaj swój komentarz