Jestem zafiolkowana??

Zaczynam powoli ogarniac nazwy tych wszystkich
cudownosci:) Zaczynam czuc sie bardziej doswiadzcona,
zaczynam wybrzydzac na ebay:) Widze coraz wiecej roznic
nie tylko w samych kwiatach, ale rowniez w lisciach,
ich fakturze, wybarwieniu itp:) No jednym slowem
napatrzylam sie, naczytalam i teraz to zaczyna
procentowac:)

Picie porannej kawy nabralo nowego wymiaru i nie byloby tak mile bez takich
widokow:) Moj maz, pyta sie, dlaczego tak mi sie micha
cieszy na widok powtykanych pojedynczych listeczkow
wszedzie?? Faceci nie kumaci sa. Jak mu mowie, ze juz
widze je kwitnace na moich parapetach, to puka sie
wymownie w czolo:) Haha, ja tam robie moj obchod
codziennie z kubkiem w dloni i jest to dla mnie jedna z
najprzyjemniejszych chwil w ciagu dnia:) Czas dla mnie,
czas dla fiolkow?? A moze to to samo??

2 komentarzy

  1. Gabriela446
    Dodał: Gabriela446

    Znam to Moj maz twierdzi ze mam lake w ogrodku ze przesadzam z kwiatami. Ale ja to lubie.Powodzenia

  2. Tiktak0
    Dodał: Tiktak0

    Pozdrawiam i cieszę się-że nie jestem odosobniona.Z ta jednak jedną róznicą-że mój mąż poddał sie już zupełnie ,albo zrozumiał-że już nic mnie nie odwiedzie od doglądania listeczków.. Spokojnie przesuwa co niektóre plastikowe kubeczki stojące na dużym stole kuchennym.Przysiada się koło mnie z kubolem kawy i gawędzimy wspólnie..Raz po raz zerkając ukradkiem na zielone maleńkie cudeńka-które uparcie przeciskają się przez grudki ziemi.Wielka jest siła życia...i niewymierna siła ludzkiej przyjaźni..

Dodaj swój komentarz