Jak z kija wychodować cudeńko;)

Mój kolega pracował przy przeprowadzkach. Do wyczyszczenia dostali mieszkanie po zmarłej, starszej pani. Zadzwonił późnym wieczorem, czy nie przyjmę parę kwiatków. Mąż prawie zabił mnie wzrokiem...przyjęłam darowiznę. Dostałam kilka paproci ( w tym jedna prawie 1,5 m liście), kilka kaktusów, hoję i...kij w doniczce. Rodzina podziwiała kwiaty, i śmiała się z kija. Se myślę, na wodę i chwilkę cierpliwości to jeszcze mnie stać - poczaruję kijek. No i co? Udało się, kij puścił liście po miesiącu, pozieleniał i pięknie zakwitł- to Hibiskus, latem mieszkał w ogródku i kwitł, jak szalony. Nie mogłam się nadziwić, że może mieć tyle kwiatów jednocześnie. Cudnie było na niego patrzeć, i zabawnie było, gdy mąż zapytał skąd to cudeńko mam. Z kija Kochanie, z kija :)
Ps. Jestem tu nowa. Magda

3 komentarzy

  1. KLARIN1
    Dodał: KLARIN1

    WITAM. POPROSTU BOMBA !!!!!!!!!!!!. GRATULUJĘ I SERDECZNIE POZDRAWIAM. JAK MOŻESZ TO OPUBLIKUJ ZDJĘCIE.

  2. krystynaszmyt
    Dodał: krystynaszmyt

    Witaj,moje kijki o ile nie zmarzły,to wiosną mogą się budzić do życia,zrobię zdjęcię i pokażę.pozdrawiam.

  3. Bez zdjecia
    Dodał: miczurin

    Mam kilka hibiskusów, które trzymałem w odzielnych doniczkach na zaszklonym tarasie i słabo kwitły lub sterczały patyki.Żona wysadzila wszystkie razem do dużego podłużnego pojemnika i na powietrze. Od maja do tej pory kwitną jak szalone. Wczoraj wróciły na taras bo mróz był zapowiadany.A więc kochajmy kije.

Dodaj swój komentarz